Trek Fuel EX recenzja: wydajność, komfort i wszechstronność na szlaku

18/02/2025
Trek Fuel EX recenzja: wydajność, komfort i wszechstronność na szlaku

Recenzja Trek Fuel EX to tak naprawdę szukanie odpowiedzi na pytanie, czy rower za cenę około 18 tysięcy złotych jest topowy i czy może być uniwersalny. Okazuje się jednak, że odpowiedź na nie wcale nie jest taka prosta. Tymczasem jesień w pełni, formy może nie ma, jak nie było, ale pora zabrać się za testowanie Trek Fuel EX 8 Gen 6, który wyróżnia się wszechstronnością i nowoczesnym designem. Sprawdzi się zarówno do spokojniejszej jazdy, jak i na trudniejsze szlaki.

Oto krótkie podsumowanie testu tego modelu. Zaczynamy wyboistą jazdę!

Spis treści:

  1. Wszechstronność w trudnym terenie
  2. Zawieszenie i osprzęt — garść technicznych detali
  3. Design i detale, czyli coś dla oka
  4. Czy jest wygodnie i bezpiecznie?
  5. Krótka piłka. Warto, czy nie warto?

Wszechstronność w trudnym terenie

Trek Fuel EX 8 to następca modelu Ex 7. Doskonale radzi sobie zarówno na podjazdach, jak i na zjazdach. To naprawdę fajny rower do zabawy, o ile nie popełniasz dużych błędów! Dzięki zastosowaniu kół 29-calowych, aluminiowej ramie oraz zawieszeniu Fox (150 mm z przodu, 140 mm z tyłu), jazda staje się płynna i komfortowa, a jednoślad dosłownie pochłania trudne szlaki, niezależnie od tego, czy jedziesz po korzeniach, kamieniach, czy klasycznej, szutrowej drodze. Mimo swojej masy (16,34 kg w rozmiarze M), rower daje poczucie lekkości i stabilności w terenie. Dla osób, które uważają, że rama ze stopu aluminium jest dla nich zbyt ciężka i chciałyby się pościgać, producent oferuje również wariant z włókna węglowego. Taka rama wykonana jest w technologii OCLV Mountain Carbon pozwoli na zmniejszenie masy roweru i zwiększenie dynamiki jazdy. Naszym zdaniem aluminium powinno nadać się nawet na wyścigi. Za karbon oczywiście trzeba dopłacić, ale aluminium jest na tyle odporne i sztywne, że też będzie się jechało fajnie.

W konstrukcji roweru uwzględniono Guard — zarówno od spodu, jak i przy łańcuchu, więc jednoślad (i kierowca) jest skutecznie chroniony przed błotem. Warto wspomnieć, że zastosowano tutaj wewnętrzne prowadzenie linek i przewodów oraz gwintowany hak suportu. Nowy Trek Fuel EX jest więc łatwy nie tylko do prowadzenia, ale także w bieżącej konserwacji.

Trójkąt z tyłu to fajne rozwiązanie — nadaje się do wygodnego noszenia jednośladu. Jest lżejszy od wielu innych grawitacyjnych rowerów, które mieliśmy okazję testować, choć nie jest to typowy model grawitacyjny, raczej szlakowiec, czyli mix all-mountain i enduro. Jeżeli zdecydujesz się na ramę XS, dostaniesz nieco mniejszy skok i koło 27,5 cala. W wyższych rozmiarach można już wybrać rozmiar koła, 27,5 lub 29 cala. Większe naszym zdaniem lepiej nadają się do podjeżdżania.

Zawieszenie i osprzęt — garść technicznych detali

Model Fuel EX 8 jest wyposażony w blokadę skoku z przodu i z tyłu, co pozwala dostosować amortyzację do aktualnych warunków na drodze. Pamiętaj tylko, że do manetki blokady podczas szybkiego zjazdu raczej trudno będzie sięgnąć. Musisz się schylić i sięgnąć ręką, a w trakcie agresywnego zjazdu to praktycznie niemożliwe. No ale w końcu nie jest to model do urywania setnych części sekund.

Dodatkowym udogodnieniem jest możliwość konfiguracji geometrii. Wybierasz jedno spośród 6 dostępnych ustawień, dzięki dokupywanym miskom suportu oraz systemowi Mino Link. Tak, ten nowy Fuel EX korzysta z opatentowanej technologii Treka, która pozwala na dopasowanie geometrii roweru do stylu jazdy i specyfiki pokonywanego terenu. Kąt główki ramy zmienia się co jeden stopień, więc nachylenie dopasujesz precyzyjnie. Możesz podnieść też środek suportu.

Pytanie, czy tę precyzyjną regulację Mino Linka w ogóle poczujesz. Naszym zdaniem przy poziomie 6 już zdecydowanie tak. Kąt główki jest tutaj naprawdę stromy i pionowy, nawet w porównaniu do innych rowerów grawitacyjnych, na których ostatnio latamy. Mostek jest krótki i zrezygnowano z trekowego Knock Block-a. To był fajny pomysł i nie raz zastanawialiśmy się, dlaczego z niego zrezygnowano. Może chodziło o zmniejszenie masy roweru, a może o konieczność każdorazowego dostosowania mostka.

Możliwość zmiany kąta główki ramy daje duże możliwości modyfikacji, ale ostrzegamy — w tym modelu Fuela EX 8 może być bardziej stromo, niż w jednośladach Caliber od Treka. Na początku możesz się czuć lekko niepewnie na zjazdach, ale szybko można się do tego przyzwyczaić, a rower pozostaje stabilny nawet przy ostrych zjazdach. Czuć prędkość, ale wszystko jest pod kontrolą.

Trzeba wspomnieć, że dzięki niskiej masie i solidnemu zawieszeniu Fuel EX świetnie nadaje się do lotów i grawitacyjnych sztuczek. Jeśli lubisz czuć dynamikę w powietrzu, to tutaj ją dostaniesz. To model z pełnym zawieszeniem. Tylny amortyzator Fox Float X szybko dochodzi do siebie po kolejnych uderzeniach, więc rower świetnie radzi sobie nawet na mocno wyboistej trasie i podczas zjazdów w dół. W widelcu zastosowano sprężynę powietrzną Float Evol. Na pewno jest więc dobrze, choć na pewno nie jest topowo, w końcu to rower za około 18 tysięcy. Topowe nie będą też inne elementy, jak przerzutki, czy manetki, ale nie można powiedzieć, że jest źle.

Hamulce to czterotłoczkowe Shimano z serii 6000 uzupełnione o napęd 1x12 30T z przodu, 10-51T z tyłu. W praktyce dają radę, choć jest to raczej średnio-niższa półka Szimanochów. Czasami radzą sobie jednak nawet lepiej niż hamulce XT w rowerach Polygon (chociaż Polygon to oczywiście elektryk, więc i inna masa wchodzi w grę). Manetka i tylna przerzutka to Shimano XT, zaś korba — biedacka Shimano Deore. Za to kasetę zamontowano w wariancie XT 1051, czyli wariant dobry i do podjechania i do napędzania na prostej. Fabryczna koronka z przodu to trzydziestka, ale spokojnie można zamienić ją na 32 lub 34, jeśli lubisz mocniej „pocisnąć” na prostej lub na podjazdach albo mas mocniejszą nogę.

Kierownica to aluminiowy Bontrager Line ze wzniosem 27,5 mm i szerokością 780 mm.

Design i detale, czyli coś dla oka

Estetyka Trek Fuel EX to — jak zwykle — kwestia gustu. Aluminiowa rama z beżowymi wstawkami na oponach nadaje mu charakteru. Beżowy boczek robi robotę i na pewno jest na czym zawiesić oko. Oczywiście można przyczepić się, że w rowerze za „takie pieniądze” logo producenta jest mało widoczne, a opony z szarymi wstawkami oferują też inne firmy, jak chociażby Pirelli, nie jest to więc jakiś super unikalny element. Zamontowano tutaj dosyć ciężkie koła Bontrager Line Comp 30 z szeroką obręczą i oponami XR5 Team Issue 2,5''. Opony radzą sobie równie dobrze na śliskich liściach, jak i kamieniach. O miękkiej glebie nawet nie ma co się rozpisywać. Mega nas zaskoczyły i spokojnie mogą rywalizować z niejednym modelem Maxxis.

W ramę wbudowano schowek wewnętrzny. Zmieścisz nim drobiazgi z plecaka, aby nic nie przeszkadzało Ci podczas jazdy. Świetnie sprawdzi się na pompkę, dętkę, batona. Albo kiełbasę, jak kto lubi.

Fuel EX został dostosowany do konfiguracji typu Mullet. Oznacza to, że z przednie koło może być większe, tylne zaś, mniejsze. W ten sposób łączysz prędkość z precyzją i zwinnością jazdy. Ułatwia to wykorzystanie osi Boost. Na marginesie wskazujmy, że model jest dostosowany do wykorzystania w nim systemu bezdętkowego Tubeless Ready, czyli opon bezdętkowych. Mówiąc kolokwialnie, rower stoi na mleku.

Czy jest wygodnie i bezpiecznie?

Rower świetnie sprawdza się zarówno na technicznych trasach, jak i w powietrzu, co czyni go idealnym wyborem dla osób, które lubią skoki i dynamiczną jazdę. Zastosowane siodło to jedynie Bontrager Arvada, które — mówiąc krótko — nie urywa d... i warto je wymienić na coś lepszego, podobnie jak pedały, typowe ugniatacze bez polotu.

Wykorzystano tutaj technologię Active Braking Pivot. Pozwala ona na aktywną pracę zawieszenia podczas hamowania. Dzięki temu czujesz się bezpiecznie nawet na trudnej, wymagającej skupienia trasie. Dla lepszego chwytu zastosowano tutaj gripy Bontrager XR Trail Elite. Tutaj również mogłoby być lepiej, ale na niezbyt długich trasach się sprawdzą.

Pamiętaj, aby na jesień i zimę zadbać o odblaski, a jeszcze lepiej, oświetlenie. W ten sposób zabezpieczysz siebie i innych! Nie raz zdarzyło nam się natknąć na nieoświetlonego uczestnika ruchu (nawet bez odblasków!) gdzieś na bocznych drogach i o kraksę nie było trudno. Swoją drogą pokazuje to, że w mniejszych wioskach Policja nie bardzo pilnuje, inaczej gość dawno dostałby mandat za brak oświetlenia.

Krótka piłka. Warto, czy nie warto?

I na tym kończymy naszą recenzję. Koła dobrze tyrkają na start, chociaż pewnie z czasem się roztyrkają. Trek Fuel EX 8 to świetny wybór dla osób szukających roweru, który sprawdzi się w zróżnicowanym terenie, zarówno do jazdy w górę, jak i w dół. Oferuje doskonałą zabawę i wysoką funkcjonalność, choć nie jest najlżejszy. Mimo to, jego geometria, osprzęt i wytrzymałość czynią go jednym z ciekawszych modeli w swojej klasie.

Nowa rama z bogatymi możliwościami konfiguracji z pewnością przypadnie do gustu wszystkim osobom, które lubią trochę pomajstrować przy rowerze i nie chcą iść z mainstreamem. Fuel EX 8 nie jest może super topowym rozwiązaniem, ale daje spore możliwości konfiguracji.

Jeśli szukasz uniwersalnego roweru, który sprawdzi się na górskich szlakach i podczas weekendowych wypadów, Trek Fuel EX 8 może być strzałem w dziesiątkę!

Tagi
Polecane produkty